Domowe masło orzechowe
Masło orzechowe przygotowane samodzielnie w domu to mistrzostwo świata. Idealna konsystencja, drobniutkie kawałki orzeszków w środku, a przede wszystkim wiemy, co tak naprawdę chowa się w środku słoiczka. Warto spróbować!
Masło orzechowe jest kaloryczne. Nie podlega to wątpliwości. Jednak to dobrej jakości i pałaszowane z umiarem przynosi nam wiele dobrego.
Sklepowe masła orzechowe napakowane są utwardzanym olejem palmowym, solą i bardzo często cukrem. Choć przyznaję, że pojawiły się na półce nawet w zwykłym spożywczaku za rogiem masła orzechowe o rewelacyjnym składzie np. masło firmy Sante z serii GO ON!, które składa się w 100% z orzechów arachidowych. Dlatego jeśli nie chce Wam się przygotowywać masła orzechowego samemu to uważnie czytajcie skład i wybierajcie dobre produkty!!
Masło orzechowe zawiera duże pokłady roślinnego białka oraz błonnika, zdrowych tłuszczów jedno i wielonasyconych tzw. NNKT, które powodują obniżenie złego cholesterolu(LDL), a podwyższenie dobrego(HDL), tym samym działają dobroczynnie na układ krwionośny. Jest bogate również w witaminy z gr. B, magnez, potas, cynk, wapń selen, kwas foliowy oraz nazywaną witaminą młodości – wit.E.
Najzdrowsze masło zrobicie, jeśli zakupicie orzeszki arachidowe w łupinkach. Troszkę trzeba się namęczyć obierając je, ale przecież to zajęcie działa antystresowo 🙂 Kupując natomiast orzeszki prażone to nie oszczędzajmy i kupujmy te dobrej jakości.
400 g orzeszków arachidowych (ziemnych) – u mnie 200 g prażonych, bez soli i 200 g prażonych, solonych
1 łyżka ksylitolu (lub płaska łyżka drobnego cukru)*
10 g oleju słonecznikowego
szczypta soli**
Cukier i orzeszki ziemne umieszczamy w misie malaksera i rozdrabniamy. Czas rozdrabniania zależy od tego jak mocne mamy urządzenie. Kiedy orzeszki zmielimy na masę dodajemy olej i dalej mieszamy. Jeśli lubimy kawałki orzeszków w maśle czas skracamy, jeśli lubimy gładkie masło musimy czas wydłużyć.
Tak przyrządzone masło orzechowe dodałam do batoników z amarantusem.
*Ksylitol/cukier dodaję dla smaku. Nie jest to konieczne.
**Czasem na sam koniec, dla smaku dodaję odrobinkę soli, bo tak lubię najbardziej. Możecie tego nie robić.